Ocieplanie domów szkieletowych
Zastosowanie metody bezspoinowego systemu ociepleń (BSO) w domach, wybudowanych w technologii szkieletowej drewnianej, to bardzo trudny temat. W tej kwestii trwają spory na najwyższych szczeblach i trudno udzielić jednej, wiążącej i konkretnej odpowiedzi dla wszystkich przypadków.
Najkrócej mówiąc, budynek należy ocieplić tak, by nie dopuścić do zawilgocenia konstrukcji i termoizolacji. A ponieważ konstrukcję stanowi drewno, znacznie bardziej podatne na niekorzystne oddziaływanie wody niż ceramika, do tematu trzeba podejść indywidualnie.
Problem ten mieli zwłaszcza Amerykanie, którzy lubują sie w tego rodzaju budownictwie. Bardzo duży procent tych budynków uległ zagrzybieniu, właśnie na skutek nieprawidłowego ocieplenia. Temat jest bardzo złożony, gdyż woda może pojawić się pomiędzy termoizolacją a szkieletem na trzy sposoby:
- od zewnątrz w obszarach wokół obróbek, okien, drzwi itp.,
- od wewnątrz, wytworzona podczas prac budowlanych,
- jako para powstająca w wyniku codziennego użytkowania pomieszczeń i przedostająca się przez przegrodę na zewnątrz.
Dwóch pierwszych czynników można uniknąć dzięki rzetelnemu budowaniu. W trzecim przypadku to nie wystarczy – trzeba nieco poznać zasady fizyki budowli.
A zatem do rzeczy. Za stan wyjściowy do rozważań przyjmuję szkielet wypełniony termoizolacją, np. z wełny, z zewnętrznym poszycie z OSB. Są dwie szkoły ocieplania budynków szkieletowych.
- Pierwsza mówi o pozostawieniu pustki powietrznej pomiędzy ścianą (OSB) a termoizolacją zewnętrzną, która będzie służyła do odprowadzenia ewentualnie wytworzonej wody.
- Druga, której jestem zwolennikiem, mówi o takim zaprojektowaniu przegrody, by woda w tym miejscu się nie pojawiła.
Jeśli chodzi o metodę drugą, to styropian przykleja się do poszycia z OSB, tak jak w tradycyjnym budynku (płytę OSB trzeba zmatowić i pokryć ją podkładem zwiększającym przyczepność, a także zastosować kołki z wkrętami do drewna). Kluczem do sukcesu jest zastosowanie takiej paroizolacji wewnętrznej, by nie dopuścić do sytuacji, w której może nastąpić wykroplenie na granicy OSB–styropian.
Jeśli chcemy mieć pewność, by to wykroplenie nie nastąpiło, trzeba dobrać taką grubość zewnętrznej termoizolacji ze styropianu, by temperatura pod nim nie spadła poniżej 11°C (przy warunkach brzegowych +20° wewnątrz i -20° na zewnątrz i 55% wilgotności). I właśnie dlatego warto skorzystać z pomocy doradcy, by za pomocą obliczeń móc tego później dokonać w naturze. Nie jest to trudne.
Wracając do pierwszej metody, to pozostawienie pustki powietrznej łączy się z zastosowaniem dodatkowych listew dystansowych lub styropianu ryflowanego i wykonaniu na OSB membrany wodochronnej, z możliwością odprowadzenia wody poza układ. Odprowadzenie takie wiąże się, niestety, z wpuszczeniem pod styropian zimnego powietrza, a co za tym idzie – ze stratą ciepła i możliwością rozwoju korozji biologicznej pod termoizolacją.